W nowej perspektywie unijnej 2014-2020 z 1 nawet do 10  procent może wzrosnąć udział tzw. instrumentów zwrotnych, czyli pożyczek zwrotnych, poręczeń, gwarancji itp. Dziś w niewielkim zakresie udzielane są kredyty i pożyczki dla MSP w ramach RPO poprzez inicjatywę JEREMY, a także instrumenty w ramach programu ramowego CIP. Ciekawostka – do instrumentów zwrotnych zaliczono dobrze znany kredyt technologiczny, w którym z punktu widzenia beneficjenta premia technologiczna jest niczym innym jak dotacją. W finansowaniu inwestycji do tej pory firmy korzystały prawie wyłącznie z dotacji, czyli bezzwrotnych grantów stanowiących od 30 do 70 procent nakładów kwalifikowanych. Komisja Europejska chciałaby, aby udział instrumentów zwrotnych był istotnie większy niż do tej pory, ponieważ ten sam budżet pozwala na udzielenie pomocy większej ilości beneficjentów. Zainteresowane są tym również banki, bo mogłyby więcej zarobić na tej formie wsparcia. Warto byłoby jednak, aby decydenci wsłuchali się w głos najbardziej zainteresowanych czyli przedsiębiorców, a ci są w ogromnej większości za systemem dotacji. Zainteresowanie środkami z UE spada, raptem 17,6 procent skorzystało dotąd z funduszy strukturalnych, a tylko 14,2 procent zamierza z nich skorzystać. Według przedsiębiorców dotacje są najbardziej korzystne, bo stanowią quasi-dokapitalizowanie firm. Odchodzenie od dotacji na rzecz instrumentów zwrotnych może poważnie nasilić trend spadku uczestnictwa w programach pomocowych UE, a chyba nie o to chodzi.