Walka o ucywilizowanie zasad dokonywania rozliczeń w obrocie gospodarczym niedługo może mieć pozytywne zakończenie. „Rząd przyjął założenia do projektu ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, przedłożone przez resort gospodarki” – podało we wtorek Centrum Informacyjne Rządu. Nowe przepisy mają stanowić bat na zalegających z regulowaniem zobowiązań i poprawić sytuację ich wierzycieli. Jest więc szansa na ograniczenie samowolnego finansowania się cudzymi pieniędzmi, czyli inaczej mówiąc na ograniczenie kredytu kupieckiego ponad akceptowalny przez wierzyciela poziom. I tak zakłada się, że terminy zapłaty w transakcjach między przedsiębiorcami nie powinny przekraczać 60 dni kalendarzowych, natomiast w transakcjach między przedsiębiorcami a organami publicznymi – 30 dni. Po przekroczeniu terminu wierzycielowi będą przysługiwać odsetki za opóźnienie w wysokości określonej w ustawie. Dodatkowo do ustawy włączone zostaną przepisy, dzięki którym wierzyciel będzie mógł odzyskać koszty poniesione podczas dochodzenia należnej mu kwoty. To ostatnia chwila na likwidację zatorów płatniczych, bo coraz więcej firm skarży się na kłopoty z płynnością. Ale diabeł tkwi w szczegółach, więc odniesiemy się do sprawy ponownie po wejściu w życie awizowanej ustawy.