Starsi skojarzą zapewne, że tytuł tego posta nawiązuje do książki Przyborowskiego, której akcja toczy się w czasie potopu szwedzkiego w Warszawie. Młodsi na hasło „Szwecja” odpowiadają Ikea lub Skanska. Coraz więcej firm szwedzkich wykazuje zainteresowanie Polską jako miejscem realizacji inwestycji. Wprawdzie nie mamy jeszcze do czynienia z biznesowym najazdem szwedzkim, ale możliwości współpracy są bardzo duże. Szwedzi mają ogromne osiągnięcia w zakresie utylizacji i recyklingu odpadów, a także budownictwa energooszczędnego. A w jednym i drugim przypadku ustawodawstwo będzie jeśli nie zmuszać, to co najmniej zachęcać do wdrażania innowacyjnych rozwiązań. Co by nie było dwa pół tysiąca gmin w Polsce, które będą musiały zorganizować recykling odpadów to rynek, którego nie sposób lekceważyć. I tu na Szwedów i ich doświadczenie można liczyć.