Odpowiedzią Polaków na mijający kryzys jest „branie spraw we własne ręce” (czyje to hasło?) czyli podejmowanie decyzji o zakładaniu własnego biznesu. Jak informuje Puls Biznesu „…W ciągu pierwszych 6 miesięcy 2013 r. zarejestrowano w Polsce ponad 184 tys. firm (zbankrutowało tylko 455). To rekord. Według danych zebranych przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej (COIG), w pierwszym półroczu 2013 r. w ewidencjach gminnych zarejestrowano prawie 167 tys. indywidualnych działalności gospodarczych. To o 13 proc. więcej niż w drugiej połowie 2012 r. (148 tys.). Dużo nowych spółek pojawiło się także w Krajowym Rejestrze Sądowym (17,4 tys., co oznacza 5-procentowy wzrost r/r)…”  Z jednej strony informacja ta potwierdza, że duch przedsiębiorczości w narodzie nie ginie, a tenże duch jest zdecydowanie wyróżniającą cechą Polaków na tle innych narodów Europy. Czyli wieść gminna niesie, że będzie już tylko lepiej. Z drugiej strony – zakładanie firm może być reakcją na problemy ze znalezieniem miejsca pracy w innych firmach niż własna. Tak czy inaczej wektor w dobrą stronę.