Według raportu „Przegląd zachęt na działalność B+R na świecie w 2013 r.”przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte polskie zachęty na badania i rozwój (B+R) są niekonkurencyjne. Zamiast stworzenia systemu zachęt do prowadzenia prac B+R w kraju, co wyraźnie sprzyja rozwojowi gospodarki opartej na wiedzy i promuje wzrost zatrudnienia w sektorze B+R, w Polsce promuje się import innowacji. Wsparcie działalności B+R oparty jest głównie na finansowaniu ich w ramach dotacji unijnych. Inwestorzy preferują natomiast stabilne i czytelne systemy ulg podatkowych, ewentualnie uzupełnione o dotacje. To w tej chwili najczęściej wskazywany przez nich model – w państwach z takimi systemami lokuje się proporcjonalnie najwięcej kapitału inwestycyjnego. Atrakcyjniejsze od Polski wsparcie – jak wynika z raportu Deloitte – oferuje większość państw UE. Aktualnie firmy w Polsce mogą odliczyć do 50 proc. wydatków na zakup nowej technologii (stosowanej na świecie przez nie dłużej niż 5 lat). Przedsiębiorstwom posiadającym status Centrum Badawczo-Rozwojowego przysługuje także comiesięczny odpis od podstawy opodatkowania na poziomie do 20 proc. przychodów z tytułu działalności B+R. W 2011 r. wydatki na działalność B+R w Polsce stanowiły 0,77 proc. PKB. Strategia EUROPA 2020 nakłada na nasz kraj obowiązek zwiększenia wydatków na działalność B+R do średniego rocznego poziomu 1,7 proc. PKB w 2020 r. (informację podajemy za http://www.podatki.biz). Jeśli dodać, że w Polsce tylko 14 procent firm inwestuje w rozwój, to przed rządem stoi nie lada wyzwanie, żeby stworzyć warunki zachęcające do podejmowania przez firmy działań w obszarze badań i rozwoju. Można? Tak, wystarczy podejrzeć, jak to robią inni, a nie czekać na mannę z nieba – pora na nowsze wynalazki.